środa, 24 września 2014

Mamo, mamo naucz mnie!


Od tygodnia obserwuję pewien fenomen.
Fenomen ten jest Metodą Suzuki w wydaniu wzorcowym. 
Metoda Języka Ojczystego jest sposobem nauczania, który wykorzystuje naturalną chęć małego dziecka do naśladowania rodzica. To fakt, że taka chęć istnieje. Widzę ją codziennie u mojej córeczki.
Hela UWIELBIA zamiatać, zmywać naczynia, wycierać kurze, czytać... GRAĆ na wiolonczeli...

Oto bowiem moja Mała Córeczka ma własną wiolonczelę. I odkąd ją ma  - stały się nierozłączne. Wyciąga ją parę razy dziennie z niewinnym "Pogramy sobie?", transportuje ją od babci do domu, z domu do babci, daje koncerty "Tatusiu, chcesz posłuchać jak gram?", prezentuje też własne utwory: wymyślonego przez siebie "Słonia" (charakterystyczne trąbienie za podstawkiem),  "Muchę" (rytmiczne G-G-G-G) i "Kotlety" (ogólne szaleństwo po wszystkich strunach).

Ale czasami moja Mała Córeczka pyta się: "Mamusiu, nauczysz mnie?" I wtedy -właśnie wtedy - wyczuwam intuicyjnie, jest wyjątkowo podatna na instrukcje w jaki sposób prawidłowo powinno się używać wiolonczeli. 

I na fali tych chwil przez ostatni tydzień Hela opanowała:
1. Żabki - ćwiczenie polegające na szarpaniu struny A lewą ręką schodząc nią coraz niżej do podstawka. 
2. Miejsce dla kciuka na smyczku - przykleiłam tam pszczółkę; Hela wie że tam powinien być kciuk i się lubi tym chwalić, ale rzadko kiedy trzyma tam palec podczas grania
3. Rytmy - próbujemy wszystkich wariacji z "Twinkle twinkle", na razie wychodzi nam nieźle "Mama mówi stop stop" oraz "Czekolada"; pozostałe z zapałem próbuje, ale na razie trudno się domyślić o którą idzie. 

Przez ten tydzień wysnułam też wnioski:
1. Początki są powolne
2. Na początku sporo grania/ćwiczenia na instrumencie to inwencja/praca własna dziecka - czyli radosne "Patrz jak pięknie gram smyczkiem!"
3. Ale są MOMENTY które można wykorzystać na przemycenie treści edukacyjnych
4. To rzeczywiście trudne (tak, tak rodzice, przyznaję Wam rację) aby znaleźć codziennie czas na to by usiąść z dzieckiem do instrumentu. Jest duża pokusa która nazywa się "teraz_nie_mam_na_to_czasu", bo przecież tyyyyyle jest rzeczy do zrobienia.
5. Ćwiczenie z dwulatkiem trwa średnio 3 minuty, ale odbywa się kilka  razy dziennie
6. Naklejki rządzą!

Monika Piszczek



sobota, 6 września 2014

Poszukiwana wiolonczela 4/4 do wynajęcia

Poszukuję wiolonczeli w rozmiarze 4/4 do wynajęcia dla uczennicy szkoły średniej. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie. 505 052 630